K O N F I T U R A Z P A P I E R Ó W E K N A W I N I E
Kupiliśmy dom za miastem. Obok domu kawałek ogrodu, a w nim stare drzewa: czereśnia, którą objadły doszczętnie kosy, wiśnia, która miała garstkę owoców, grusza, która w tym roku nie miała gruszek i mała niepozorna jabłonka, która urodziła koszyk papierówek. Jabłka niewielkie, niektóre robaczywe i z plamami, ale własne i nie pryskane, więc aż grzech ich nie wykorzystać.
Długo zastanawiałam się co z nich przygotować, szukałam przepisów, pytałam znajomych, aż w końcu stanęło, że powstanie z nich konfitura idealna do naleśników i ciasta drożdżowego jako dodatek.
Co nam będzie potrzebne?
4 kg jabłek, najlepiej kwaskowatych papierówek
3 szklanki cukru,
Szklanka wody,
sok z jednej cytryny
łyżka cynamonu
pół łyżki mielonego imbiru
2 szklanki wytrawnego różowego wina stołowego.
Zatem do dzieła!
Zacznij od obrania jabłek, pozbądź się również pestek i gniazd nasiennych. Obrane jabłka pokrój w grubą kostkę i wrzuć do garnka o grubym dnie. Dodaj cukier i szklankę wody, po czym postaw na niewielkim gazie. Kiedy cukier się rozpuści, a jabłka puszczą sok, dodaj sok z cytryny oraz cynamon i imbir i co chwilę mieszając pozostaw na gazie na ok 5-6 godzin. Pamiętaj o mieszaniu, bo w przeciwnym razie nie będziesz w stanie doskrobać garnka po konfiturowych eksperymentach. Na koniec, kiedy konfitura już mocno zgęstniała i nabrała bursztynowego koloru wlej wino i pozostaw jeszcze na gazie przez pół godziny nie więcej.
Gotową konfiturę przełóż ją do małych wcześniej wpatrzonych słoików, zakręć je i zapasteryzuj.
Na koniec koniecznie przyklej etykiety z zawartością słoiczków i datą powstania.
A co jeśli nie wiem ja zapasteryzować konfiturę?
Wystarczy, że do dużego garnka na spód położysz ściereczkę, po czym włożysz do niego słoiki i dolejesz wody, w takiej ilości aby były zakryte w ¾ swojej wysokości. Postaw garnek na gazie i gotuj słoiki na niewielkim ogniu do chwili, aż wieczka staną się ciepłe. Następnie wyciągnij konfiturę, poukładaj na blacie i przykryj kocem lub ręcznikiem, aby powoli traciła ciepło.
Zobaczysz, będzie Ci bardzo smakować!
mniammmmmm :)
OdpowiedzUsuń