Małe, niepozorne, a potrafią nieźle napsuć krwi i to w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nosiciele bakterii i wirusów mogących wywołać boreliozę, kleszczowe zapalenie mózgu oraz inne równie groźne choroby. Podczas spacerów po parku, czy wycieczki do lasu możemy spotkać je na swojej drodze. Czy istnieją naturalne metody jak się przed nimi chronić? Oczywiście. W walce z kleszczami natura podaje nam pomocna dłoń.
kleszcze nie lubią intensywnych zapachów
Planując spacer, czy wycieczkę zaopatrz się w buteleczkę z atomizerem i przygotuj naturalny preparat, dzięki któremu odstraszysz kleszcz.
Łyżeczkę suszonego rozmarynu i tymianku zaparz w niewielkiej ilości wody. Po upływie 30 minut dodaj sok z jednej cytryny i przelej do buteleczki.
Podobne działanie będzie miał napar z melisy i mięty pieprzowej, przygotowany z suszu jak i świeżych ziół zmieszanych w równych proporcjach.
Co więcej, możesz sięgnąć po suszoną lawendę, która w połączaniu z szałwią, parzona w ten sam sposób co napar z rozmarynu i tymianku pomoże uniknąć kleszczy.
Intensywny świeży ziołowy zapach odstraszy od nas, jak i od naszych czworonożnych pupili, leśnych intruzów, gdyż ziołowe napary możesz z powodzeniem rozpylać na na skórze dorosłych, dzieci oraz psów i kotów, a co dodatkowo jest bardzo ważne mieszanki ziół są naturalne i nie powodują uczuleń, przez co są odpowiednie dla alergików.
Aby spotęgować efekt, możesz ubranie, w którym planujesz wybrać się na wycieczkę wypłukać w naparze z powyższych ziół, dzięki czemu będziesz jeszcze mniej atrakcyjny dla pasożytów.
natrzyj się ziołami
Jeśli nie masz pod ręką atomizera i nie możesz przygotować naparu, aby spryskać skórę i ubranie natrzyj skórę liśćmi mięty pieprzowej, melisy, czosnku niedźwiedziego, piołunu bylicy lub wrotyczu pospolitego. Ich zapach odstraszy kleszcze na dobre.
człowieku czuję Cię!
Kleszcze są wyczulone na woń naszej skóry, dlatego przed wyprawą zadbajmy o higienę, gdyż spocone ciało będzie je przyciągać. Wody toaletowe, szczególnie o słodkich waniliowych zapachach będą kleszcze przyciągać, zatem zrezygnujmy z nich na czas wycieczki. Dodatkowo możemy zabezpieczyć się od wewnątrz jedząc czosnek, którego olejki eteryczne będą uwalniać się na powierzchni skóry.
Fakt! Moje psy wypłukane w ziołach nie złapały w tym roku ani jednego kleszcza! O ile to zdrowsze i tańsze od na przykład fiprexu...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Asia
a czy same psy ten zapach nie drażni?
OdpowiedzUsuńW lesie jestem codziennie kilka razy, zresztą właściwie w nim mieszkam, więc płukanie ubrań przed wycieczką jest raczej niemożliwe. Chyba bałabym się spryskać psy, które jak szalone latają po trawach i mają dość długą i gęstą sierść preparatem ziołowym zamiast dostępnej chemii w kropelkach czy obroży. Idąc szybkim krokiem, albo biegnąc po lesie, a zazwyczaj wychodzę przed, lub po pracy zawsze niestety w pewnym momencie kleszcz mnie wyczuje... U nas jest kleszczy zatrzęsienie, potrafię stanąć w jednym miejscu na 10 sekund i zdjąć z nóg 10 kleszczy. Sprawdzę oba przepisy na preparaty, tym bardziej że świeże zioła już w ogródku kiełkują. Mam nadzieję, że pomogą chociaż trochę, psy też spryskam, niech oprócz chemii będzie dodatkowe działanie. Dzięki za przepis :) Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńAle przecież kleszcz się czepia, czyli wchodzi na krzaki, trawy i czeka na swojego żywiciela. Reagując na ciepło uaktywnia się i próbuje się przedostać na swą ofiarę.
UsuńKleszcz ma skrzydła i potrafi latać...
UsuńTo co lata to nie kleszcz. Kleszcz to pajęczak, nie ma skrzydeł. To co lata to strzyżak.
UsuńTy tez jak widzisz z daleka schaboszczaka to masz na niego ochote...a kiedy sie zblizysz i od tego schaboszczaka zaleci padlina to tracisz te ochote prawda?
OdpowiedzUsuńTy tez jak widzisz z daleka schaboszczaka to masz na niego ochote...a kiedy sie zblizysz i od tego schaboszczaka zaleci padlina to tracisz te ochote prawda?
OdpowiedzUsuńWow! Fajny pomysł. Spróbuję obu przepisów. Uwielbiam takie naturalne sposoby, bo nienawidzę chemii. Na prawdę cieszę się, że natknęłam się na tego bloga. :) obserwuje :)
OdpowiedzUsuńMoże Cię zainteresuje zdrowe odżywianie i naturalne kosmetyki- fenimniam.blogspot.com
Zapraszam!
nikt nie mówi że wyciągniętego kleszcza najlepiej zanieść do sanepidu , oni sprawdzą czy jest nosicielem i czy należy sie obawiać zarażenia
OdpowiedzUsuńJuz niesé....;-)
OdpowiedzUsuńJak pojawią się (nie życzę oczywiście) objawy boreliozy, to nie będziesz śmieszkować :)
Usuńkleszcze reagują na wydychany dwutlenek węgla.
OdpowiedzUsuńkleszcze to przynosza różne zarazki :)
OdpowiedzUsuńMoże i u czlowieka to może zadziałać, ale jak słyszę jak ludzie biorą i stosują u psów czy też u kotów takie metody to mnie trafia biała gorączka. Ja wszytsko rozumiem, ale to można zaszkodzić nadmiernie zwierzakowi.
OdpowiedzUsuńFaktem jest też, że obroże nie działają. Tabletki mogą być trujące dla zwierzaków. Myśle, że jedyny skuteczny sposób to spot-ony typu fiprex
Ale logika chemia zdrowsza od ziol. Ja swego psiaka lecze z nuzycy wlasnie wrotyczem i szalwoa bo juz wystarczy tych antybiotykow. Jak narazie dziala. Stany zapalne zniknely i mam nadzieje ze nuzence tez pojda precz.
UsuńRównież wydaje mi się że obroże nie działają. Mam sporych rozmiarów psa i pomaga jedynie frontline. Nie wskazany jest dla mniejszych zwierzaków
OdpowiedzUsuńja smaruję swoje psy olejem Neem, nie jest doskonały,są wbicia kleszczy, ale lepszy od chemicznych preparatów, które praktycznie w ogóle nie działają
OdpowiedzUsuńKleszcze roznoszą wiele różnego rodzaju chorób, na przykład tutaj dowiesz się więcej na temat boreliozy, która to jest jedną z najcięższych chorób przenoszonych przez kleszcze.
OdpowiedzUsuńJa również wyciągałam kleszcza w tym roku i od razu zdecydowałam się na badanie kleszcza Wrocław, tak, jak zasugerował mój lekarz. Bardzo bałam się, że mogę zachorować na boreliozę, której w rodzinie mamy już dwa przypadki. Wiem, jakie to nieprzyjemne, dlatego bardzo ucieszyłam się, gdy ostatnio otrzymałam wyniki i okazało się, że nie jestem zarażona.
OdpowiedzUsuń